Kiedy przychodzi mi pisać o kolejnej innowacji w dziedzinie golarek, zastanawiam się, czego będziemy mogli się spodziewać po producentach za kilkanaście lat. Wydawałoby się, że już właściwie wszystko w tej dziedzinie wynaleziono. Maszynki elektryczne są coraz bardziej precyzyjne, mają masę dodatkowych funkcji (jak np. seria Braun CoolTec - golarki chłodzące) i zwiększają komfort golenia. Jest ich też tyle na rynku, że można się kompletnie pogubić. Marka Braun poszła obecnie w kierunku, którego się nie spodziewałem. Poza komfortem golenia, postawiła na... szybkość tego procesu.
Golarka Braun Series 3 z technologią MicroComb
Długo się zbierałem do tego, żeby zacząć testować nową golarkę Brauna. Od lat nie goliłem się w ten sposób (używam najczęściej trymera i nie golę się na zero). Miałem spore obawy, że moja skóra, która już dawno nie miała styczności z golarką elektryczną, może zareagować w nieprzewidywalny sposób. Najbardziej obawiałem się o skórę pod nosem, trochę wstyd byłoby mi potem wyjść na miasto z "krwawym wąsem". W końcu zdecydowałem się wziąć sprawy w swoje ręce i faktycznie nie obyło się bez podrażnień ale tylko w jednym miejscu: zaraz pod ustami. Jak na pierwszą styczność z taką technologią od lat nie było źle.
Dzięki dwóm zewnętrznym wypustkom MicroComb (szczegółowo ich działanie omawiam później) użytkowanie maszynki jest bardzo wygodne. Przy każdym przesuwaniu jej po twarzy dostosowuje się do kształtu powierzchni. Na początku próbowałem golić się nią na sucho, bo nawet nie zorientowałem się, że można używać tej golarki w połączeniu z żelem lub kremem do golenia. Zatem w następnej fazie testu nałożyłem na twarz krem do golenia. Po kilku pociągnięciach krem do golenia zaczął znikać ze skóry. Jednak kolejna aplikacja nie była konieczna, ponieważ przy silniejszym naciśnięciu golarki, krem, który został "wchłonięty" przez ostrza, wychodzi spod nich z powrotem na twarz. Innymi słowy, kiedy korzysta się z kremu do golenia w trakcie korzystania z tej golarki, to przy mocniejszym jej naciśnięciu krem wychodzi z maszynki (trudno mi to jakoś zgrabniej opisać). Efekt jest tak, że praktycznie w ciągu całego procesu golenia korzysta się z kremu do golenia. Ten efekt sprawia, że golenie jest o wiele wygodniejsze. Gdyby w trakcie golenia, nie daj Boże, wyładował się akumulatorek golarki, to nie ma powodów do paniki. Wystarczy podłączyć golarkę do ładowarki na kilka minut i można wracać do golenia. Co prawda, ta maszynka nie ma funkcji chłodzącej (idea tutaj polega na łagodzeniu podrażnień) ale można tutaj zastosować prostą sztuczkę, tzn. polewać ostrza zimną wodą. Tym sposobem udało mi się przetrwać pierwsze golenie maszynką elektryczną od lat. Jeśli golicie lub goliliście się regularnie takim sprzętem, to nie sądzę, żeby przejście na Braun MicroComb mogło powodować jakieś rewolucje na twarzy.
Jak działa golarka Braun Series 3 MicroComb?
Na powyższym zdjęciu możecie zauważyć, że powierzchnia tnąca golarki Braun Series 3 MicroComb składa się z trzech zasadniczych części. Na skraju znajdują się dwie ruchome wypustki (MicroComb), które dostosowują się do kształtu twarzy. Służą one do przycinania krótszych włosów oraz do naprowadzania dłuższych włosów na środkowe ostrze. Jedną z wypustek MicroComb można schować za pomocą przycisku znajdującego się na golarce. W ten sposób można golić trudniejsze miejsca, np. pod nosem. W ten sposób, dzięki korzystaniu z tej golarki, można szybciej pozbyć się "trzydniowego" zarostu. Przy użyciu klasycznych rozwiązań, ciężej byłoby sobie poradzić z dłuższym zarostem i golenie trwałoby dłużej (standardowo można np. użyć wcześniej trymera do skrócenia włosów). Schemat działania golarki przedstawia poniższa grafika.
Inne funkcje golarki Braun Series 3 MicroComb
Technologia MicroCom stanowi bazę golarek Braun Series 3, ale to nie wszystko czego można się po nich spodziewać. Poniżej lista funkcjonalności golarek Braun Series 3 MicroComb.


Golarka (w zależności od modelu) jest wodoodporna i można ją używać razem z kremem lub żelem do golenia (szczególnie polecam to rozwiązanie, bo golenie idzie o wiele łatwiej). Golarkę można używać nawet pod prysznicem.


Golarki Braun Series 3 objęte są programem "Satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniędzy" (czas na zwrot golarki to 100 dni). Szczegóły programu można znaleźć tutaj.
Przedział cenowy golarek Braun Series 3 MicroComb w zależności od modelu: 259zł - 459zł.
Co można zrobić z czasem zaoszczędzonym na goleniu?
Pamiętam kiedy zaczynałem studiować matematykę, na wykładzie z analizy matematycznej, (obecnie) prof. Edward Tutaj debatował z nami na temat tego ile powinna trwać przerwa w trakcie wykładu. Liczył ile czasu zaoszczędzimy do końca roku akademickiego jeśli skrócimy przerwę o 5 minut. Wyszło z tego kilka godzin, tylko szkoda, że nie można ich potem dodać sobie do jakiegoś napiętego dnia. Niestety czas tak nie działa. Zaś Edek pewnie po prostu nudził się przy nas niemiłosiernie i szybciej chciał wyskoczyć na kawę. :)
Załóżmy jednak, że dzięki korzystaniu z szybszej golarki i do tego pod prysznicem (przemilczę inne czynności, które można wtedy wykonywać jednocześnie) możemy zaoszczędzić jakieś 5 minut co drugi dzień (mało kto się goli codziennie). Oczywiście ciężko odczuć taką oszczędność czasu, chyba, że jest się typem "wiecznie w plecy z czasem" i każda sekunda ma znaczenie. Ale zafiksujmy się na punkcie zaoszczędzonych 5 minut. Co pożytecznego można zrobić rano z tym czasem? Moja propozycja (chyba nikogo to nie zdziwi) to szybki i intensywny poranny trening interwałowy tabata (standardowo jego czas trwania to nawet 4 minuty). Ideą treningów interwałowych jest potreningowe spożycie tlenu (sam taki trening jest natomiast aktywnością beztlenową). Nasz organizm po treningu interwałowym może nawet przez 48 godzin spalać tkankę tłuszczową. Oczywiście same interwały nie są gwarancją zgubienia zbędnego balastu, ale jeśli już nastawicie się na te 5 minut zaoszczędzonych co drugi dzień rano, to czemu nie pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa? :) Dodatkowo taki trening pozwoli wam się obudzić i dzięki niemu lepiej rozpoczniecie dzień. Po jakimś miesiącu robieniu interwałów z rana powinniście też odczuć wzrost kondycji fizycznej. Ostrzegam jednak, że początki mogą być niesamowicie ciężkie. Jesteście gotowi na 5 minutowe piekło na dzień dobry?
Kilka uwag na wstępie: tabaty nie powinno się wykonywać częściej niż 2-3 razy w tygodniu. Nie róbcie jej na czczo ani bezpośrednio po posiłku. Jeśli rano macie naprawdę mało czasu (nie dacie rady odczekać po posiłku), to możecie zabrać się za robienie tego treningu popołudniu. Ostrzegam po raz kolejny: to niezwykle intensywny trening, w trakcie pierwszych prób zalecam robienie go wolniej, żeby przystosować organizm.
Tabata - 4 minuty piekła
Pierwszą minutę, przed rozpoczęciem treningu należy wykorzystać na lekką rozgrzewkę. Może być to np. trucht w miejscu, wymachy ramionami, nogami itp. Konstrukcja całego treningu polega zaś na przeplataniu 20 sekundowych aktywności i 10 sekundowych faz odpoczynku. Na początku możecie robić na odwrót: 10 sekund aktywności i 20 sekund odpoczynku. Później po kilku sesjach 15 sekund aktywności i 15 sekund odpoczynku. A po kilku następnych sesjach już po bożemu, czyli 20 sekund aktywności i 10 sekund odpoczynku. W każdym razie, każdy cykl będzie trwać 30 sekund, więc w ciągu 4 minut musicie zrobić 8 cykli. Pozostaje kwestia doboru 8 ćwiczeń, które będziecie robić w fazie aktywnej (oczywiście mogą się one powtarzać). Powinniście też starać się w strefie aktywnej wykonywać ćwiczenia z jak największą intensywnością (ale znowu: nie polecam tego na początku). Moja propozycja ćwiczeń (po kolei):
- Przysiady (każdy trening warto od nich zaczynać, bo wywołują silną reakcję hormonalną, w przypadku przysiadów bez obciążenia pewnie ciężko będzie odczuć jakiś "boost" do treningu, jednakże dobrze o tym pamiętać jeśli będziecie trenować na siłowni).
- pompki (na temat prawidłowego ich wykonywania pisałem tutaj);
- pompki w podporze tyłem (można do tego wykorzystać np. łóżko);
- pajacyki (jak już padło to słowo, to może klikniecie w Pajacyka?);
- deska (to mniej intensywne ćwiczenie na brzuch (w jego trakcie praktycznie się nie ruszamy), umieszczam je w tym miejscu jako lekki punkt przystankowy w połowie treningu, o technice wykonywania tego ćwiczenia pisałem tutaj);
- podciąganie na drążku nachwytem (jeśli nie macie w domu drążka, to wielka szkoda - to idealne urządzenie do dbania o kręgosłup, samo zwisanie na drążku pozwala na jego rozciąganie i przynosi ulgę lędźwiom, oczywiście jeśli chcecie się opierać kupnie drążka do podciągania, to możecie w tym miejscu wybrać inne ćwiczenie);
- wymachy ramionami w płaszczyźnie równoległej do ciała (tak też rozgrzewa się obręcz barkową);
- podciąganie na drążku podchwytem.
Wydaje wam się, że to pestka? Zachęcam wstać od komputera i spróbować. ;)
Poniżej łapcie jeszcze przykład (raczej trochę żartobliwy), tego jak można wykorzystać zaoszczędzony czas (to też pomysł na trening :D). Więcej takich materiałów znajdziecie na Instagramie pod hashtagiem #SameJobFaster.
Gdyby ten zagnieżdżony filmik wam się nie wyświetlał, to tutaj macie bezpośredni link.
Artykuł Szybsze golenie i więcej czasu na trening, czyli technologia MicroComb w golarkach Braun Series 3 pochodzi z serwisu Facetem jestem i o siebie dbam • Męski Blog • Moda, zdrowie, psychologia.